poniedziałek, 29 listopada 2021

.cztery. 6 lat...

6 lat minęło od założenia bloga, w zasadzie 4 od ostatniego posta.

Panowie, życie jest przejebane.

Jestem teraz na studiach i nie, nie jest lepiej.

W moim życiu przez te 6 lat wydarzyło się za dużo. Zdecydowanie. Z jednej strony za dużo, z drugiej za mało jednocześnie.

Moje życie jest po prostu chaotyczne, I guess.


sobota, 11 marca 2017

.trzy. I dwa latka zleciały, że hej!

No prawie dwa latka... W końcu do grudnia dwa tysiące siedemnaście troszkę dużo brakuje...
Te me maniery! Witam panie i panów, choć bardziej akuratne wydawałoby się... witajcie martwi? Albo ściano???
W moim życiu wydarzyło się co nie miara. Zdążyłam nawkurzać się po wsze czasy, było łez, śmiechu, wiecie, takie perypetie każdego przeciętnego człowieka na tejże dostojnej kuli ziemskiej.
Ale coś mnie cofa od dokładnej opowiastki, jedyne mogę coś tam napomknąć, że wróciłam do anime! Tia, po tych dwóch latach - w międzyczasie próbowałam, ale coś nie wychodziło i porzuciłam  se. A teraz tak mi się zebrało na powrót do serii, które wcześniej oglądałam. Cholibka, fajnie jest. Ale i tak prędzej czy później to mi się znudzi i zostawię to w cholerę pewnie.
Ach, pamiętam jak z utęsknieniem serca wołałam za styczniem 2015! I za lutym 2015, chociaż styczniowi nie dorastał do pięt. Wtedy byłam naprawdę szczęśliwa. Odnalazłam w sobie nową rzecz. Rewatch jest świetny, ale wiadomo, że nigdy nie zastąpi pierwotnych uczuć.
I w sumie wolę już tutaj zakończyć ten niczemu konkretnemu nie idący post, egz
aminy przede mną, o panie, gacie już pełne całe! Uciekam do oglądania, bo tutaj jakoś mnie się marnuje.
Baj, baj powietrze!


czwartek, 17 grudnia 2015

.dwa. Pisanie po kilku miesiącach zawsze w cenie!

HELOŁ, HELOŁ!
Okej, trochę zwaliłam. Nawet bardzo. Co z tego, że piszę znowu w takim odrębie czasowym? Hu kers? No, ale muszę się pochwalić czymś.
First: dostałam 6 na semestr z angielskiego, a z niemieckiego 5! akskfkfkdkfkfkf <3
Second: Mam dużo nowyych pasji, czytam sobie Igrzyska Śmierci, kolejny tom Uśmiech Kanoko (Ririko, jesteś moim bogiem) i siedzę w uniwersum DC. Czy-nie-może-być-lepiej?
Third: Tate obiecał mi aparat. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale planuje mi go zakupić. Pewnie kij i tytkę ryżu dostanę, ale czo tam. Żyje się tylko raz! Czy coś...
Wstawiam pięknego motylka siadającego na wiadrze z kultowego i uwielbianego przeze mnie Life is Strange. Endżoj!


wtorek, 4 sierpnia 2015

.jeden. Głupota cię uratuje

Tak sobie myślę. "ŁOJESU, jaki głupi blogasek założyłam" Tytuł po angielsku, adres po angielsku, a tekst po polsku. BULLSHIT.
I jeszcze wplątywanie angielskich słów - holy crap!
Okej, pomijając to, lubię zakładać nowe blogi. Serio. Zaczynać te głupie pierwsze posty X raz, po to, by ujrzeć pustkę pod komciami, zamknąć go, a później znów założyć nowy. Rutyna jest taka magiczna, h-ej!
A teraz wyjaśnienia dlaczego tak-może-być i w tym przypadku. Bo lubię pisać posty o bzdurach. O rzeczach, które nikogo nie obchodzą. Nie lubię wpychać reklam swojego zadupiastego bloga wszędzie-gdzie-da-się, a zamiast tego piszę długie wyczerpujące komciaszki, których i tak nikt nie czyta. In life is all possible - Nolife is life!
Dobra, a teraz konkrety na czym to badziewiostwo (lubię wymyślać nowe słowa bardzo) będzie w zasadzie polegać. W sumie nie wiem dokładnie jaki będzie miało sens - jakby tak się głębiej zastanowić, co w życiu ma jakikolwiek sens? Lel, nafing. Żyję, by żyć, pozdrawiam również wszystkie ambitne osoby!
Wiem, odchodzę od tematu. Lubię odchodzić od tematu. Pisać tak nieplanowanie, spontanicznie, o dupie Maryni, hejoł - czy ja tego wlaśnie nie robię? Okej, wracamy do głównego wątku...
Tak, jak już pisałam (mówiłam brzmi tak niekonwencjonalnie źle!), blog będzie generalnie przemyśleniowy. Moje opinie na różne tematy, trochę lolkontentów i ogólnie pisania, jakie to moje życie jest nudne i hypsterskie. 
Tak, skończyłam. Wstawiam sobie jelenioszka na końcóweczkę, byście nie odeszli ode mnie tak szybko - magia przyciągania na jelenieły, wiecie, te sprawy.